25 maja 2009

Gorillapod

Jakis czas temu zmęczyło mnie noszenie mojego ulubionego Canona A1 z całym zestawem obiektywów - średnia waga ~3,5-4kg. Tym bardziej męczące i niewygodne było noszenie statyw, który wytrzymałby wagę aparatu.

Zmiana lustrzanki na małego, kompaktowego cyfraka zaowocowała potrzebą i możliwością zmniejszenia statywu, bo choć Canon A520 w porównaniu do mojego obecnego pstrykacza ważył więcej, i tak był lekki.

Niestety, rozpuszczony możliwościami pełnowymiarowego statywu byłem ciągle rozczarowany "pieskami", trójnóżkami i podstawkami - zawsze brakowało im choćby namiastki głowicy pod aparatem. Niekiedy stabilnie stały jedynie na w przybliżeniu płaskiej powierzchni.

Sprytna dostawka do kijka "mejd baj" Kohla sprawdza sie jedynie jako namiastka monopodu - do dodatkowej stabilizacji aparatu. Jako statyw wolnostojący się nie nadaje.

Statyw działający na zasadzie imadła (imadełkowy) ma również ograniczone pole działania, spróbujcie go użyć w skale, nawet z dołożoną głowicą kulową jest to trudne ;)

Ale niezawodny przemysł gadżeciarski znalazł na to odpowiedź - Gorillapod!

Początkowo byłem raczej sceptyczny w odniesieniu do możliwości tego cuda, jednak kolejna zmiana aparatu na mikrokompaktowy (Sony T20) dała mi pretekst do zakupienia modelu Gorillapod Original.

Pomijając wręcz nieprawdopodobne możliwości nóżek statywu, przekonałem się do niego tym, że w odróżnieniu od innych, posiada coś na kształt ruchomej głowicy pod aparatem oraz blokowane gniazdo ze stopką. Dzięi temu montaż i demontaż aparatu do statywu jest błyskawiczny.

Sam statyw nie sprawia wrażenia szczególnie wytrzymałego - parenaście plastikowych kulek z gumowymi pierścieniami - ale dzięki temu jest tak lekki, że łatwo o nim zapomnieć.

To, co mnie jednak zaskoczyło, to to, że te nóżki rzeczywiście działają!

Nie tylko pozwalają stabilnie ustawić aparat na nierównym podłożu, zbliżyć obiektyw do zdjęcia makro, to naprawdę stabilnie przytrzymują go np na poręczy krzesła, szklance piwa czy też gałęzi.

Gorillapod produkowany jest w kilku wariantach, należy dobrać odpowiedni do wagi całkowitej aparatu wraz z obiektywem.

Zapewne gdybym chciał przypiąć mojego Canona A1 do wersji Original, skończyło by się to rozbiciem lustrzanki :/

Sony T20 waży jakieś niecałe 200g, za to Canon A1 już ~1kg.

Maksymalna waga aparatu dla wersji Original to 325g.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz