Wool Buff jest już dostępny w sklepach i coraz częściej odpowiadam na Wasze pytania na jego temat.
Skoro jednak mam własne miejsce w sieci - załatwię to hurtowo :)
Wool Buff dotarł do mnie ponad pół roku temu, od tamtej pory był wystawiany na mróz, śnieg, deszcz, wiatr i słońce, w zasadzie w każdej sytuacji sprawował się zaskakująco dobrze.
Najlepszą jego cechą jest większa długość, która pozwala dużo łatwiej chronić głowę, twarz i szyję pod postacią kominiarki.
Wełna z merynosów, z której został wykonany, nie jest specjalnie gruba i podczas bardzo silnego wiatru i niskiej temperatury przydaje się dodatkowa ochrona głowy lub chociażby zatok i uszu w postaci czapki lub opaski.
Jako czapka jest wręcz idealny - podwójnie złożony materiał dobrze utrzymuje temperaturę głowy, a dodatkowe wywinięcie brzegu (pamiętajmy, że ten rodzaj jest dłuższy od wersji original) chroni dodatkowo uszy i zatoki.
Podczas lekkiej mżawki i opadów śniegu tylko nieznacznie nasiąka, co podczas ruchu nie jest groźne, bo zazwyczaj temperatura mojej głowy potrafiła to podsuszyć.
Podczas słonecznej lecz nie upalnej pogody wełniany Buff założony jako chusta z osłoną karku dobrze chroni skórę przed słońcem - także uszy, niestety nasunięty na nos nie jest już wygodny.
Odprowadzanie potu jest na całkiem dobrym poziomie, wiec wiosną i w chłodniejsze letnie dni (lub po prostu wysoko) można być spokojnym o suchą głowę. Niestety jeśli temperatura lub tempo marszu wzrasta wełna z merynosów przestaje "wyrabiać" i pozostaje odczuwalnie wilgotna.
Podobnie wygląda tempo schnięcia mokrych merynosów - widać zasadniczą różnicę na niekorzyść wełny w porównaniu do klasycznego Buffa z mikrofibry. W zasadzie nie potrafię określić o ile dłużej schnie ten wełniany - różnicę zauważyłem zimą, kiedy fragment zasłaniający usta, po odmrożeniu w ogrzewanym samochodzie, po dwóch godzinach był nadal mocno wilgotny.
W takich samych okolicznościach Buff Original był już suchy.
Osłona szyi, na którą od samego początku tak mocno liczyłem jest całkiem dobra, choć i tak pozostaje odrobina luzu pod podbródkiem, do golfu się to nie umywa. Oczywiście mowa o mojej szyi - kołnierzyk 36 ;)
Na upartego rozwinięty Wool Buff można założyć po prostu jak szalik, co może być wygodne podczas gdy jest zbyt ciepło, a nie chcemy ściągać plecaka czy też chować chusty do kieszeni. W upały spełnia w ten sposób rolę ochrony karku.
No to czy Wool Buff może zastąpić wersję Original, czy jest od niej lepszy?
Moim zdaniem nie - jest inny, tak jak koszulki z merino nie zastąpią w pełni koszulek syntetycznych, tak merino buff nie zastąpi buffa z mikrofibry - te dwa modele znakomicie się za to uzupełniają.
Mister Wool jeździ ze mną na każdy wyjazd - latem jako rezerwowy lub jako osłona aparatu w plecaku, zimą jako główny - Original jest w rezerwie lub w uzupełnieniu.
Moja kolekcja Original Buff ciągle się powiększa - ostatnio o edycję limitowaną, jednak Wool Buff na dobre znalazł sobie miejsce w każdym moim plecaku i jako merino-sceptyk szczerze mogę go polecić.
6 dni temu
Witam,
OdpowiedzUsuńzastanawiam się nad kupnem tego Buffa, obecnie jestem użytkownikiem oryginal i w pełni mnie zadowala. Jednak szukam czegoś na zimowe dni (ograniczam się tylko do terenów miejskich). Czy będzie dobrym rozwiązaniem ? Dodam, że wg strony producenta "temperatury pracy wool Buffa" są podobne do normalnego.
0_o rzeczywiście na nowej stronie buff'a original i merino mają takie same piktogramy :S
OdpowiedzUsuńJak tylko pojawił się wełniak w sprzedaży, to miał inne oznaczenia - dwie śnieżynki, jedno słoneczko - tak mam w katalogu z zeszłego sezonu i z tym się zgodzę.
Tak jak pisałem powyżej, na mnie Wool latem sprawdza się w niższych temperaturach bądź wysoko, na jesień/wiosnę jest akurat, a zimą dla zmarzluchów się nie nadaje, dla mniej marznących jest ok.
W zimą w mieście wydaje mi się, że będzie wystarczający - jest cieplejszy od Originala, ale nie aż tak ciepły jak Polar.
Witam, trochę minęło od czasu recenzji. Jak po czasie sprawował się ten buff? Mechacenie, rozciąganie, tracenie innych właściwości? Szykuję się do kupna buffa na jesień/wiosnę i nie mogę się zdecydować
OdpowiedzUsuń