25 czerwca 2009

Lekka, składana miska DIY

Temat wygodnego spożywania posiłków w terenie jest szeroki i głęboki, zwłaszcza jak dołożymy do tego fakt, że nie lubię nosić dodatkowych ciężarów.
Wyjadanie zalanych wrzątkiem wiórków, trocin i innych śmieci bezpośrednio z woreczka jest metodą, którą dość często stosuję, jednak czasami wygodniej zjeść posiłek z naczynia, którego ścianki zachowują przynajmniej pozory sztywności.

Rozwiązaniem okazało się być składane naczynie, które powstał z odcięcia dna starego bukłaka Kudu - naśladowcy butelki Platypus.
Tworzywo miski jest odporne na wrzątek i prawie nie mięknie od temperatury. Miska stoi stabilnie, wiec może służyć również jako podstawka do jedzenia w woreczku.
Co najważniejsze, tworzywo łatwo się myje i niespecjalnie łapie smak potraw (nie licząc zupek hau-hau ;).

Na dłuższe biwaki zabieram teraz kubek do gotowania pojemności ok 0,7litra, opisywaną miskę i sporka. Taki zestaw pozwala zjeść ciepły posiłek, który w między czasie da się popić gorąca herbatą, która nie smakuje tym co się właśnie je.

24 czerwca 2009

Montane Terra Pants

Montane Terra PantsOd prawie dwóch lat jestem szczęśliwym posiadaczem tych portek i nadszedł czas conieco o nich napisać.

Montane Terra Pants są wykonane z nylonu Tactel o gramaturze 110g/m2 oraz z Cordury Mini-Rip 160g/m2 z której wykonano wzmocnienia na kolanach i łydkach oraz na tyłku.
Oba materiały cechują się odpornością na wiatr - odpowiednio 10 i 9 CFM, oraz błyskawicznym tempem schnięcia. Nie muszę chyba wspominać, że materiały są termoaktywne, czyli przepuszczają wilgoć na zewnątrz i nie powodują "efektu koszulki non iron".
Co do odporności na wiatr, niestety nie jestem w stanie przełożyć dokładnie skali CFM na coś bardziej zrozumiałego, skala ta jest stosowana w krajach anglosaskich. Dodatkowo mała popularność tkanin bezmembranowych nie sprzyja jej rozpowszechnianiu.
W rzeczywistości sprawdza się to tak, że przy porywistym wietrze czuć niewielkie przewiewanie przez materiał, co niespecjalnie mi przeszkadza, bo nie są to spodnie zimowe.
Wzmocnienia są rozmieszczone w naprawdę strategicznych miejscach - Cordura wszyta jest tak, że obejmuje kolano i płynnie przechodzi na wewnętrzną stronę łydki - tam, gdzie najczęściej występuje tarcie o druga nogawkę. Duża łata na tyłku pozwala bez większego problemu siadać, opierać się czy przeciskać się wśród skał czy kosówki.
Materiał reszty spodni - Tactel ma dodatkowo wysoki filtr przeciwsłoneczy +40 UPF. Ciężko mi powiedzieć na ile jest to przydatne i o ile lepsze od Tactelu bez filtrów, wiem tylko, że powyżej 2500 m.n.p.m. wystarczyło mi 15 minut słońca, żeby skóra mi z karku zaczęła złazić.

Montane Terra PantsSpodni Terra używam głównie wiosną i jesienią oraz latem na większych wysokościach lub w gęstych zaroślach - w takich warunkach idealnie sprawdzają się zastosowane w spodniach siatkowe wywietrzniki na udach. Po rozpięciu zamka można cieszyć się ochroną długich spodni i lekką bryzą na skórze zapobiegającą przegrzewaniu się. Odpięcie jeszcze dolnych zamków (do połowy łydki) zapewnia niezły cug.
Spodnie mam w kolorze czarnym, co teoretycznie powinno dyskwalifikować je latem, jednak nie odczuwam jakiejkolwiek różnicy pomiędzy spodniami w kolorze czarnym a piaskowym w odbijaniu promieni słonecznych - w długich spodniach jest po prostu ciepło i tyle. Czepiając się koloru - wolałbym żeby te spodnie miały brązowe nogawki - na ciemnym kolorze widać doskonale plamy z błota ;)

Krój spodni pasuje mi idealnie - nie są to spodnie wspinaczkowe, więc jest lekko luźny, jednak ma dobrze wyprofilowane kolana i co najważniejsze nie są okropnie szerokie w pasie (idealny rozmiar byłby 30/32in czyli 74/80cm, M ma 32/31in 81/78cm).
Wysoki stan spodni dobrze współgra z noszeniem plecaka, nie ma mowy o jakimś obcieraniu czy zjeżdżaniu spodni. Dwie kieszenie zapinane na zamki są wystarczające, choć czasami, bardziej z przyzwyczajenia, brakuje mi małej kieszonki z tyłu.

W zasadzie Terra to moje podstawowe spodnie na wyjazdy. Używam ich w zakresie temperatur od -5°C do +20°C bez dodatkowej warstwy bielizny. W niższych temperaturach w zasadzie nie miałem okazji ich używać, ponieważ na ostrą zimę mam inne spodnie, jednak sądzę, że z getrami z powerstretchu powinny sobie nieźle radzić.

Spodniom nie straszne jest ocieranie się o skały, siadanie na przekraczanych pniach czy przebijanie się przez zarośla i kosówkę, wszystkie te próby przeszły bez szwanku.
Jedyny element, o który się martwiłem to otwarte wywietrzniki kiedy zaczepiały np. o gałęzie. Na szczęście nic złego z tego nie wynikło, ale profilaktycznie wolałem je przynajmniej częściowo zapiąć.

W prawej kieszonce wszyta jest wewnętrzna, zapinana kieszonka. Mały ale bardzo przydatny detal pozwalający zapomnieć o gubieniu kluczyka od samochodu, scyzoryka czy o ciągle wypadających drobnych.
Spodnie Montane Terra Pants
W spodniach dokonałem małej modyfikacji. Na końcach nogawek nabiłem metalowe oczka, dzięki którym przeplatam pod butem okrągłą gumkę. Taki "patent" zapobiega wpadaniu resztek wiosennego śniegu za cholewkę. dzięki temu nie muszę zabierać dodatkowo stuptutów bo spodnie w sposób dostateczny chronią przed błotem i śniegiem.

Na koniec zostawiłem chyba największą zaletę tych portek - wagę i objętość po spakowaniu. Producent podaje średnią wagę dla rozmiaru M=320g.
Mój egzemplarz (z delikatną warstwą błota) waży 328g, co uważam za naprawdę niską wagę dla tak wzmocnionych spodni. W plecaku spodnie Terra zajmują niewiele więcej miejsca niż termoaktywna koszulka z długim rękawem.